Wysoka,
atrakcyjna dziewczyna wysiadła z windy na Emirates Stadium. Uważnie rozejrzała
się po korytarzu na poziomie restauracji dla Vip-ów i energicznym krokiem
ruszyła w kierunku toalet, znajdujących się przy schodach za rogiem. Weszła do
przestronnego wnętrza. Mijając rząd umywalek, spojrzała w wielkie lustro,
wiszące nad nimi. Z satysfakcją stwierdziła, że kasztanowy kolor włosów
idealnie pasuje do jej ciemnobrązowych oczu.
Znieruchomiała,
nasłuchując chwilę. Niczym niezmącona cisza wskazywała na to, że pomieszczenie
było puste. Zamknęła za sobą drzwi najbliższej kabiny.
Szybkim
ruchem ściągnęła z głowy perukę i rozczesała palcami krótkie, czarne włosy.
Dziewczyna zdjęła popielaty płaszcz, zwinęła go wraz z peruką, wspięła się na sedes
i wsunęła pakunek ponad kwadratową płytę podwieszanego sufitu. Wychodząc z
toalety, jeszcze raz spojrzała w lustro, przygładziła bordową spódnicę i
wyprostowała złoty identyfikator, przypięty do białej bluzki.
Na
korytarzu wtopiła się w tłum stojących w holu kibiców Arsenalu. Patrząc przed
siebie, minęła szybko stanowisko recepcji i znalazła się w restauracji.
Rudowłosy
kelner podszedł do niej natychmiast. Piegi na jego twarzy wyraźnie przegrywały
konkurencję z młodzieńczym trądzikiem. Z niekłamanym podziwem gapił się na
plakietkę na piersi dziewczyny, słowo
„MANAGER” zrobiło na nim duże wrażenie.
–
Mogę w czymś pomóc? – zapytał, kłaniając się sztywno.
–
Przynieś mi Burbona i migdały – dziewczyna spojrzała na niego bez uśmiechu.
–
Do którego stolika?
–
Czekam tutaj. Mamy ważnego klienta, sama do niego pójdę. – Nieznoszący
sprzeciwu głos spowodował, że „rudy” zniknął w mgnieniu oka. Po krótkiej
chwili, pojawił się niosąc srebrną tackę z zamówieniem i podał ją dziewczynie.
–
Dopisz to do tamtego numeru – wskazała jedną z ekskluzywnych lóż przy oknie.
Kelner kiwnął głową i oddalił się bez słowa.
Idąc
w kierunku loży, dziewczyna zręcznie wysunęła malutką fiolkę z opaski ukrytej
pod mankietem bluzki. Paznokciem podważyła plastikową zatyczkę i skropiła
przezroczystym płynem miseczkę wypełnioną migdałami. Wielokrotnie przećwiczony
gest wyglądał jakby tylko chciała poprawić cokolwiek, na trzymanej przez siebie
tacy. Opuszczając rękę wepchnęła delikatnie pustą fiolkę z powrotem pod
elastyczny uchwyt na nadgarstku.
Kilka
kroków przed wejściem zwolniła, przyglądając się eleganckiemu mężczyźnie
opartemu wygodnie na skórzanej kanapie. Jego jasny garnitur wyraźnie
kontrastował z dominującym w pomieszczeniu, ciemnoczerwonym kolorem.
Fared
Al-Kashimi, zajęty wydarzeniami na boisku, początkowo nie zauważył dziewczyny
stojącej przy jego stoliku. Dopiero jej powitanie sprawiło, że odwrócił wzrok
od wielkiego ekranu.
– Nic nie zamawiałem – jego głos zabrzmiał
nieprzyjemnie...-----------
Więcej fragmentów oraz informacje o możliwości zakupu książki znajdziecie na stronie:
https://www.facebook.com/Cypryjska.Ruletka?fref=ts
Serdecznie zapraszam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz